

Rękodzieło i zwyczaje: rok w Janusznie
Rok w Janusznie od zawsze opierał się na tradycjach związanych ze świętami (adwent, kolęda, święconka), na zwyczajach przypisanych poszczególnym porom roku (topienie Marzanny, dożynki) oraz na innych obrzędach przekazywanych z pokolenia na pokolenie. Dzięki nim wiadomo było, kiedy rozpocząć zasiew, jak podziękować za plony i w jaki sposób zorganizować ważne wydarzenia, takie jak chrzest, wesele czy pogrzeb. Zwyczaje i święta stanowiły nie tylko kalendarz roku, lecz także fundament tożsamości. Sprawiały, że wspólnota Januszna stawała się jedną rodziną.
Rękodzieło zawsze było sposobnością do spotkania, rozmowy od serca z sąsiadami i przekazywania umiejętności dzieciom. Praca rąk nie była tylko codziennym obowiązkiem. Była także sposobem budowania więzi. Wspólne prace gospodarskie scalały wieś: darcie pierza, prządki, kiszenie kapusty, pranie w rzece. Jak to wygląda dziś?
Podobnie. Zimą, kiedy wieczory są długie, spotykamy się w świetlicy. Każdy dzieli się tym, co potrafi najlepiej: gotowaniem, zdobieniem pierników, szyciem, szydełkowaniem, robieniem stroików. Najważniejsza pozostaje rozmowa i uważność na sprawy bliskie drugiemu człowiekowi. Z takiej bliskości rodzi się zgoda i siła, potrzebne przy organizacji większych wydarzeń.
Wielki Post i Wielkanoc otwierają część roku pełną barw. Jedni wycinają bibułę, inni wiążą gałązki bukszpanu. Każdy dokłada coś od siebie. Wspólnie przygotowujemy palmy, świąteczne stroiki i wiosenne ozdoby do naszych domów. Część prac przekazujemy na świąteczny kiermasz w naszej parafii. To dobry sposób pomagania innym. W działaniach pamiętamy o potrzebujących, organizujemy zbiórki i włączamy się w akcje charytatywne.
Podczas jednego z wyjazdów do Muzeum Wsi Radomskiej uczestniczyliśmy w warsztatach zdobienia pisanek techniką batikową. Potem malujemy pisanki u siebie, czerpiąc z tego, co się nauczyliśmy i z tradycji naszych babć. Sięgamy też po nowe pomysły: uczymy się decoupage’u, ozdabiamy wydmuszki wstążkami, koralikami i cekinami.
Święcenie pokarmów odbywa się dziś w świetlicy przy dawnej szkole. Ksiądz z naszej parafii przyjeżdża do nas. Po modlitwie rozmawiamy i składamy sobie życzenia, a kapłana obdarowujemy koszem jaj od naszych kur . To także jedna z naszych tradycji.
Drugi dzień świąt to Śmigus-Dyngus. Wodą polewają się dzieci, młodzież i dorośli. Idziemy przez wieś od domu do domu. Dzieci dostają słodycze, dorośli uśmiech. Woda oczyszcza i łączy. Tak rozumiemy ten zwyczaj.
Maj to tradycyjnie miesiąc maryjny. Znacznie wcześniej dekorujemy naszą figurkę z wizerunkiem Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Kosimy trawę wokół, wieszamy nowe wstążki, układamy bukiety, pielęgnujemy zieleń. Wieczorami zbieramy się na ławeczkach przy figurce. Śpiewamy Litanię Loretańską i pieśni Maryjne, które wszyscy znają. Nie trzeba wiele. Wystarczy kilka głosów, łagodny wieczór i roznoszące się po okolicy słowa: „Zapada zmrok, już świat ukołysany, odpłynął dzień, by jutro wrócić znów…”
Sierpień to czas żniw i pielgrzymek. W tym roku, dzieląc się umiejętnościami kulinarnymi, przygotowaliśmy i dowieźliśmy na pątniczy szlak ciepły obiad, słodki deser i orzeźwiającą lemoniadę dla naszych pielgrzymów. Może to będzie nasza nowa tradycja?
Miesiąc sierpień to czas podziękowania Bogu za plony. Aby zrobić wieniec na dożynki, wcześniej ręcznie ścinamy i suszymy różne rodzaje zbóż. Z kłosów, ziół i kwiatów powstaje koło, które przypomina o nieustannym odradzaniu się i przemijaniu, a także symbolizuje nieprzerwany cykl urodzaju. Wieniec niesiemy do kościoła w uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. W naszej okolicy ten dzień nazywa się Matki Boskiej Zielnej. Zbóż na polach jest mniej niż dawniej, ale szacunek do chleba nie zniknął. Dożynkowy wieniec jest formą podziękowania dla pracy rąk, dla pogody, która dopisała, dla sąsiadów, którzy pomagali. Oprócz wieńca w kościele święcimy plony z naszych ogrodów i sadów oraz chleb, aby nigdy go nie zabrakło na naszych stołach.
Jesień gromadzi to, co zebraliśmy latem. W domach kisimy kapustę. Kiedyś szatkownica była jedna na całą wieś. Trzeba było ustawić się w kolejce, żeby pożyczyć ją na jedno popołudnie. Do beczki, tak jak dawniej, wkładamy też całe główki kapusty, które później posłużą do wigilijnych zawijaków. Suszymy grzyby i owoce na wigilijny kompot. Uczymy młodzież, jak opisać przetwory w słoikach i jak je przechowywać. Jesień to również czas porządków na grobach naszych zmarłych.
Adwent i Wigilia zamykają krąg. Wraz z początkiem Adwentu zapalamy pierwszą świecę w wieńcu, który przygotowaliśmy z gałązek, mchu i szyszek zebranych podczas ostatniego w sezonie grzybobrania. Ważnym elementem przygotowań do Bożego Narodzenia jest pieczenie pierniczków. To chwile pełne radości i śmiechu: jedni wałkują ciasto, inni wykrawają kształty gwiazdek, serduszek czy aniołków, a białym lukrem malujemy wzory. W całej świetlicy unosi się zapach miodu i korzennych przypraw, który wprowadza wszystkich w świąteczny nastrój.
Przy wspólnej pracy planujemy naszą Wiejską Wigilię. Dzielimy zadania między sobą: ktoś odpowiada za dekoracje, inni przygotowują wigilijne dania, jeszcze inni pakują prezenty dla najmłodszych. Trzeba przygotować szopkę i zadbać o to, by nikt w ten wieczór nie został sam w domu. Spotykamy się na placu przy dawnej szkole, krzątamy się przy stołach rozstawionych pod namiotami, rozpalamy ognisko, czekamy na naszych sąsiadów. Wspólne kolędowanie i dzielenie się opłatkiem mają prosty sens: chodzi o to, by każdy czuł się u siebie. Ludzie przy wspólnym stole, dzieci biegające między nami i sąsiadami, których za rok może już z nami nie być, na długo zostaje w naszej pamięci.
Rękodzieło i nasza wspólna praca spinają to wszystko w całość. Dzięki warsztatom szycia, gotowania, malowania pisanek czy układania bukietów uczymy się umiejętności, które przydają się w domu i podczas wspólnych wydarzeń. Zajęcia mają prostą formę, krótki pokaz, wspólna praca, zdjęcie gotowego przedmiotu i zapis podstawowych kroków. Dzięki temu można wrócić do tematu w dowolnym momencie. Własnoręcznie wykonane rzeczy cieszą oczy i przypominają, że wspólne działanie ma sens.
Tak wygląda rok, kiedy patrzymy na niego przez pracę rąk i zwyczajów. To nie jest ciąg wielkich wydarzeń, lecz łańcuch prostych zadań, które trzymają nas razem. Zimą wymieniamy się doświadczeniami. Wiosną świętujemy odrodzenie. Latem dbamy o ogrody. Jesienią dziękujemy za plony. Zimą siadamy przy wspólnym stole. Ta powtarzalność nie jest nudna. Daje poczucie bezpieczeństwa i porządku. Pozwala młodszym dołączyć do wspólnej pracy, a starszym oddać to, co wiedzą i co umieją.
Jeśli ktoś chce do nas dołączyć, nie musi czekać na wielkie święto. Wystarczy przyjść na spotkanie. Tak stawia się małe kroki, z których składa się wspólna droga.




























Koło Gospodyń Wiejskich ZAGOŻDŻONKI w Janusznie
Januszno 72,
26-670 Pionki
e-mail: kgwzagozdzonki@gmail.com
NIP: 7963008921
Przewodnicząca Koła Gospodyń:
Natalia Stachowicz
Nr koła w rejestrze: 1425080003
Wykonanie:
Jan Kołodziejski

Zdjęcia i materiały audio:
Michał Wąsik i Ewelina Podhajna